Rozpieszczone Japońskie czworonogi

Japończycy kochają czworonogi i poświęcają im nie tylko coraz więcej czasu, ale i pieniędzy. Chciałbym przedstawić Wam zabawną historię prawdopodobnie najbardziej zepsutego przez właścicieli psa w Kraju Znikającego w Żołądkach Ryżu. Poznajcie Merumo, futrzaną księżniczkę, żyjącą w tak luksusowych warunkach, o jakich się przeciętnemu śmiertelnikowi nie śniło!

DSC_4m7e6ru6mo

Psia ślicznotka jest spanielem (Cavalier King Charles Spaniel), mającym karierę, o jakiej wiele innych psów i ludzi może tylko pomarzyć. Sympatyczna sunia jest lokalną gwiazdą magazynów dla miłośników czworonogów i – jak przystało na prawdziwego celebry ta – może ona liczyć na specjalne traktowanie oraz liczne przywileje. Choćby takie zbytki, jak kosztowną wizytę u fryzjera dwa razy w miesiącu, ale oczywiście jej rozpieszczanie nie kończy się wyłącznie na tym. Reporterka jednej z japońskich stacji telewizyjnych udała się do mieszkania właścicielki Merumo, by przekazać telewidzom kolejne, zaskakujące informacje na temat luksusów, w jakie czworonożna gwiazda opływa każdego dnia.

Winda prowadząca do mieszkania wyposażona jest w specjalny system bezpieczeństwa, który uniemożliwia przypadkowym osobom wyjechanie na piętro zajmowane przez rodzinę Merumo. Suczka nie lubi, gdy jest zbyt gorąco w apartamencie, więc właścicielka zainwestowała w marmurową podłogę do salonu, wydając na to ok. 3 mln. yenów (100 000 zł).

Gdy chce się ochłodzić, to pije wodę ze srebrnej miski marki Gucci, a gdy opuszcza dom, to przenoszona jest w markowej torbie, zaprojektowanej przez znanych kreatorów mody, firmę Luis Vuitton. Na tym jednak nie poprzestano, gdyż pies ma kilka bardzo drogich obroży, markowanych przez takich projektantów, jak: Hermes i Gucci. By pomieścić wszystkie akcesoria i ubrania Merumo, właściciele musieli wynająć dodatkowy apartament na tym samym piętrze. Znalazło się tam bardzo drogie kimono dla psa, 10 futrzanych kurtek oraz masa innych rzeczy o łącznej wartości ok. 105 000 zł.

BarkleySquare_web dog_restaurant dogatrestaurant

Osobną kwestią jest sposób, w jaki właściciele żywią swoją gwiazdę i największą chlubę. Z racji tego, że nie mają swoich własnych dzieci, całą miłość przelali na Meruno oraz dwa koty, więc mogą psuć swoje zwierzęta bez opamiętania – zupełnie, jakby były ich dziećmi. Merumo jest już dość stara, a 10 lat, to już zaawansowany wiek w psich latach.

Dlatego właścicielka jest zdeterminowana, by dawać swojej dziewczynce najlepsze i możliwie najzdrowsze posiłki, by została z nimi jak najdłużej. Typowy posiłek składa się z wysokiej jakości warzyw, zmieszanych z doskonałej jakości wołowiną marki Matsusaka (ok. 90 zł za 100 gramów). Co jest zabawne, właściciele sami jedzą tanie warzywa i kurczaka z lokalnego sklepu, byle tylko dogodzić swojej pupilce.

DSC_4d8m2a2ri

Całą tą rozrzutność właściciele tłumaczą, porównując Merumo do dziecka. Wielu rodziców wydaje ogromne sumy pieniędzy, by wysłać swoje dzieci do najlepszych szkół i zapewnić im komfortowe warunki. „Dlaczego więc nie mogę wydać podobnej kwoty pieniędzy po to, by kupić ubrania i bardzo dobre jedzenie, dla mojej Merumo?” – stwierdza właścicielka psa.

Zgodnie z opublikowaną w 2006 r. ankietą, w 33% mieszkań w Japonii trzyma się czworonogi. Coraz więcej osób zaczyna też postrzegać zwierzęta, jako pełnoprawnych członków rodziny. Równocześnie fakt ten nie uszedł też uwadze handlowców, którzy wyszli naprzeciw nowemu trendowi i zaoferowali całą gamę nowych usług, jak specjalistyczne sklepy oferujące kostiumy, ubrania i akcesoria dla zwierząt.

Coraz więcej mieszkań oferuje możliwość posiadania psa i kota, na co dotychczas właściciele się niechętnie zgadzali. Specjalne placówki medyczne oferują też czworonogom opiekę na tak wysokim poziomie, że nie różni się to praktycznie od zwykłych klinik dla ludzi. Można wykupić nawet specjalną polisę ubezpieczeniową dla swojego czworonożnego przyjaciela!

DSC_4m8e0r5m-1

W Japonii, gdzie odnotowuje się ujemny przyrost naturalny, przy zmniejszającej się ilości dzieci, psy i koty stanowią dla ludzi najlepszą lokatę uczuć. Taką, na którą nie skąpią ciężko zarobionych pieniędzy. Przy obecnym boomie na specjalne placówki dla zwierząt, ilość podobnych miejsc będzie nadal rosła.

Jak myślicie, czy rozpieszczanie zwierząt jest wskazane i czy posiadanie czworonoga może zastąpić posiadanie własnego dziecka? Co też ważne, czy wspomniana właścicielka psiaka ma racje, przeliczając wydawane na niego pieniądze tak, jakby wydawała je na edukację własnego dziecka?

chindonya-blog-dog ek20120417wha-870x652 furniture-for-pets-1 Japan's pampered pet dogs

8 thoughts on “Rozpieszczone Japońskie czworonogi

  1. Różne dziwne rzeczy są na świecie 😀 jak ktoś chce tak traktować swojego psa to niech tak robi 😉 Ale z drugiej strony pupil zdechnie prędko i co potem?
    Szkoda, że ludzie nie mysla o tym ze wydajac taka kase rownie dobrze mogliby pomoc jakiemus biednemu dziecku…

    Polubienie

  2. Louis Vuitton, Mazurze, a nie Luis Vitton, widać że stronisz od ekskluzywnych sklepów :-))
    A tak w kwestii bardziej poważnej, skoro w 33% mieszkań mieszka jakiś czworonóg, a na pewno duża część to psy, to gdzie one się ‚załatwiają’ w przypadku np Tokio? Widziałeś tam wielu ludzi z psami na ulicy? Bo ja nie bardzo… (no ok, może w parkach, ale wątpię że przeciętny Japończyk ma czas żeby jeździć parę razy dziennie ze swoją pociechą do np Ueno).

    pzdr

    Polubienie

  3. Słuszna uwaga, osobiście nie korzystam z wspomnianych sklepów, a marki znam bardziej ze słyszenia, niż czynnie 🙂

    Niestety nie mogę odpowiedzieć na twoje pytanie. Tokyo jest specyficznym i mocno przeludnionym miastem, więc pewnie nie uświadczysz psów podczas pobytu w ścisłym centrum miasta. Jeśli jednak zapuścisz się w głąb miejskich uliczek dalej od ścisłego serca miasta, to z pewnością zwierząt jest więcej. Analogiczna sytuacja jest w większości innych, znanych nam miast. Podczas pobytu w Chicago rzadko kiedy widziałem psy w miejskim downtown, kiedy na przedmieściach szczekały z co 3 ogródka obok domu.

    Polubienie

  4. Chiciałoby się powiedzieć „takie rzeczy to tylko w Japonii”, ale niestety to dotyka i innych krajow.

    Dla mnie to jest totalna głupota. Aż strach pomyśleć, co ta para zrobiłaby z dzieckiem, jakby je miała. Niektórzy mają naprawdę nakurzone pod czachą. No ale to ich pieniądze.

    Czy myślę, że to jest wskazane i czy zastąpi dziecko?Oczywiście, że nie. Zwierzę jest tylko namiastą dziecka i nie zmieni tego nawet tworzenie wokół niego takich absurdów jak ten.
    I nie zgadzam się z tym, co mówi właścicielka. Inwestując w dziecko, inwestuje się w jego przyszłość, a więc i po części naszą. Oczywiście są i rodzice, którzy zamiast inwestować w przyszłość, po prostu rozpieszczają. Wtedy to już chyba lepiej robić to ze zwierzęciem…

    Polubienie

  5. Nie powiem, sytuacja trochę przegięta. Ale to ich cyrk i ich małpy(psy?). Wiele bym dał żeby w krajowej, porannej prasie czytać takie kfiatki, niżli to że jakiś chory obywatel masakruje co rano psa metalowym prętem czy wyrzuca go przez okno z drugiego piętra. Z dwojga złego…

    Polubienie

  6. WoW… to ja karmię mojego kota Whiska’sem i myślałem że to przyzwoicie xD

    Szczerze to tyle już czytałem dziwactw na temat Japonii że, taka maniakalna dbałość o zwierzaka nie dziwi już tak bardzo.

    Jakąś galerię „prosto z ulic Tokyo” prosimy!! 😀 Albo skocz gdzieś w górskie tereny do jakichś świątyń na fotostrzelectwo 🙂

    Polubienie

  7. Gdyby to dawało szczęście psu to ok ale za pewne nie daje 😦 pies potrzebuje się bawić, biegać, zjeść dużo mięsa (a nie w większości warzywa :P), iść obsikać kilka krzaczków, ubrudzić się w błocie i po prostu być psem a nie zabawką 😦 ten pies nie potrzebuje ani tych drogich ubranek ani akcesoriów aby być szczęśliwym – to uszczęśliwia tylko właścicielkę a że pies ją kocha to znosi to bardzo cierpliwie. Z resztą niby ta miska do wody taka droga a nieodpowiednia dla psa z takimi uszami 😉 (stosuje się wówczas wysokie wąsie o góry takie aby pies nie moczył uszu).

    Polubienie

Dodaj komentarz